Friday 29 June 2012

Lustro

Lustereczko, lustereczko... powiedz przecie... ;)
Nie, nie o tym ma być mowa aczkolwiek motyw lustra w zabawie jest równie ważny jak i w bajkach ;)

Od najmłodszych lat lustro towarzyszy naszym zabawom a dzieje się tak za sprawą jego 'magicznej' mocy odzwierciedlania lub przekręcania rzeczywistości.
Pierwszą zabawą jaką zaczniemy wykonywać z dzieckiem przed lustrem jest pokazywanie mu jego własnego odbicia. Z czasem zauważymy z jakim zainteresowaniem maleństwo przygląda się sobie zaczynając pojmować, że to jego odbicie. Następnym krokiem opiekuna może być pokazywanie odbicia różnych przedmiotów domowego użytku lub ulubionych grzechotek.
Ponieważ dziecko uczy się mimiki i ekspresji poprzez podpatrywanie innych ludzi, świetnie zacząć zabawę pokazywaniem różnych min w lustrze. Zauważymy jak dziecko zacznie nas kopiować a następnie będzie umiało przywołać daną minę gdy tylko wspomnimy jak się nazywa ( roześmiana buzia, smutna itp). Później lustro będzie przydatne w nauce części ciała. Stawiając dziecko przed lustrem możemy kolejno nazywać i pokazywać gdzie jest rączka czy głowa a przy okazji możemy prosić je by wykonywało ruchy tą częścią.
Przedszkolaki zostaną zainteresowane zabawą gdzie można kopiować swego kolegę bez używania słów. Sadzamy dzieci parami na przeciwko siebie a ich zadaniem jest wykonywać te same gesty i miny,  które wykonuje 'lustrzany przyjaciel'. Możemy oczywiście usiąść sami na przeciw swego malucha i wymyślać mu najróżniejszej zadania.
Wszystkie zabawy z lustrem nie tylko rozwijają wyobraźnie ale również pozwalają nazywać emocje, pomagają w ekspresji. Niezwykle ważnym elementem jest nauka improwizacji i samooceny.

Thursday 28 June 2012

Zabawa z maluszkiem do 3 miesiąca

Już od pierwszych chwil życia umysł dziecka pracuje na niezwykłych obrotach. Rozwój pozwala na tworzenie się połączeń mózgowych. Nie powinniśmy więc zaniedbywać tego potencjału i kiedy tylko widzimy rozbudzone dziecię możemy zacząć pokazywać mu świat.
Podróż po mieszkaniu będzie niezwykle fascynująca. Nowe zapachy, kształty przedmiotów a przede wszystkim światła są najatrakcyjniejsze. Bardzo dobrze jeśli zaczniemy śpiewać dziecku gdyż to pozwoli zapamiętywać nasz głos a melodie kołysanek będą kojącym elementem.
W kolejnych miesiącach możemy zacząć pozwalać dziecku dotykać różne materiały takie jak miękki wełniany sweter, szeleszczącą torebkę, gumową kaczkę, śliską, atłasową apaszkę itp. Zabawa może po prostu prowadzić do szafy mamy gdzie zmysł dotyk u będzie łatwo rozbudzony :)
Bobas będzie również bardzo zadowolony jeśli zaczniemy mu delikatnie machać nad twarzą zwiewnym materiałem. Jest to tzw. zabawa w spadochron, kiedy śpiewając akcentujemy każdy mocniejszy dźwięk szybszym ruchem ręki. Dzieci uwielbiają podmuch lekkiego wiatru na twarzy a roześmiana przy tym buzia rodzica potrafi wywołać pierwszy uśmiech także u dziecka :)
Na tym etapie rozwoju dobrze sprawdzają się karuzele z pozytywką umieszczone nad głową dziecka w łóżeczku.
Poprzez zabawy w huśtanie i bujanie pomagamy maleństwu ćwiczyć rozwijający się błędnik. Równowaga będzie niezwykle ważna podczas nauki poruszania się jak pełzanie, raczkowanie czy chodzenie. Bardzo dobrze sprawdza się zabawa, w której rodzic leżąc plecami na podłodze przyciąga do siebie kolana a na nogach kładzie, brzuszkiem w dół skierowanego malca. Jest to tzw. samolot, który  daje nam pełną kontrolę nad własną stabilnością a poza tym pozwala bujać dziecko na wszystkie strony mogąc podtrzymywać je pewniej w rękach.
Kolejną zabawą będącą właściwie pomocą w zapamiętaniu instynktu jest pełzanie. Kiedy położymy noworodka na brzuchu matki zauważmy, że instynktownie podpełźnie do piersi matki w poszukiwaniu mleka. Po kilku tygodniach możemy kłaść dziecko na brzuszku skierowanym ku podłodze lub łóżku i podstawiać mu ręce z tyłu stóp a wówczas malec odepchnie się od nich co będzie wyglądało jak pełzanie. Jest to niezwykle pomocne ćwiczenie w rozwoju połączeń i zwojów pomiędzy półkulami mózgowymi. Ponadto leżenie na brzuchu pozwala: masować często nękany kolkami brzuszek i wzmacnia stawy biodrowe.

Oczywiście polecam specjalne karty i zestawy do stymulacji wzrokowej u niemowląt, które są kontynuacją metody Glena Domana ( post: Metoda Glena Domana)

I oby uśmiech gościł na twarzach bobasów od pierwszych dni ;)

Zabawki dla dzieci 12 - 18 miesięcy

Ukończenie pierwszego roku życia to poważne wydarzenie :) W większości przypadków nasze dzieciaczki zaczną chodzić przed końcem 18 miesiąca. Odkrywanie większych przestrzeni będzie niezwykle zajmujące w codziennym zdobywaniu świata. Nowe umiejętności, często słowa i potencjał ekspresji to kolejne kroki milowe w rozwoju.
Jak podpowiedzieć rodzicom i najbliższym przy wyborze zabawek w tym okresie? Oczywiście wystarczy obserwacja - przecież każda mama doskonale zdaje sobie sprawę z tego czym najchętniej bawi się nasz berbeć. Natomiast czym powinni sugerować się wujkowie i kuzyni, którzy nie spędzają z dzieckiem aż tak dużo czasu.
Jedne dzieci lubią spokojną zabawę klockami inne będą z uporem szukać jedzenia, kolejne będą biegać za ogonem kotka i wspinać się na kanapę aż zaliczą kilka siniaków. Istnieją jednak ogólnoprzyjęte podpowiedzi, które podpowiadają jak wspierać zabawę roczniaków;)

A oto kilka wskazówek ;)
Zabawki do pchania i ciągnięcia, które usprawniają umiętność chodzenia, takie jak: wózki, małe rowerki bez kółek wykorzystujące siłę nóg (jeździdła?), zwierzątka na sznureczku, które można wyprowadzać na spacer, samochodziki...

Książki, jak zawsze adekwatne do każdego wieku ale teraz można zachęcić dzieci by to one zaczęły popowiadać co widać na obrazkach..

Zestawy majsterkowicza bądź kuchenny, gdzie zaczynamy wprowadzać dzieciom zabawę w odgrywanie ról. Być może dziecko będzie chciało tak jak mama zrobić sałatkę a może jak tata naprawić zamek ;)

Klocki. Wraz ze zwiększającą się koordynacją rąk maluch jest sprawniejszy w budowaniu wież i domków z klocków. Warto wykorzystać jego predyspozycje i przedstawić mu duże klocki :)
Piłki, za którymi można biegać, kopać je oraz łapać.

Instrumenty muzyczne: tamburyn, bębenek, cymbałki, trąbka :)

Puzzle oczywiście z dużymi obrazkami i dużymi kawałkami.

Macie jakieś inne wskazówki?
Czym bawiły lub bawią się Wasze dzieci w tym przedziale wiekowym?
Piszcie i doradzajcie innym ;)

I oby było zabawniej ;)

Wednesday 27 June 2012

Zwierzaki nie tylko pluszowe

Zazwyczaj nasze plany wyglądają następująco: dom, dzieci, pies lub kot.
Co począć jeśli kolejność jest odwrócona i w domu pojawia się zwierze zanim dziecko. Oczywiście nie jest to problem, wystarczy tylko odpowiednia organizacja i będziemy się mogli cieszyć naszymi pociechami.
Przede wszystkim powinniśmy zadbać o to by zwierze było zdrowe, odrobaczone. Ciężarnym, zaleca sie badanie na toksoplazmozę. Przyszłe mamy nie winny zmieniać kociej kuwety i dźwigać ciężkich zwierzaczków. Poza tym to wszystko zależy od odpowiedniej tresury czworonoga. Wspólne spacery i zabawa sprzyjają tylko tworzeniu sie więzi i zaufaniu.
Musimy również zwrócić uwagę na alergię, ktora może objawiać się świądem, kaszlem bądź zapaleniem spojówek. Jeszcze bardziej groźne jest nabycie toksoplazmozy w czasie ciąży.
Nie jest polecane nabywanie zwierząt w czasie ciąży lub kiedy mamy w domu niemowlę. Najlepiej odczekać kilka lat. Będziemy wówczas pewni, że nie mamy żadnych przeciwwskazań medycznych co do alergii i innych chorób mogących narazić nasze dziecko.
Poza tym posiadanie niepluszowego zwierzaka w domu to sama radość dla całej rodziny. Gonitwy, karmienie, możliwość obserwacji i wspólna opieka to tylko niektóre z walorów. Do najważniejszych należą: empatia i zwiększona wrażliwość u dzieci, które wychowują się ze zwierzaczkami, wyrabianie systematyczności i opiekuńczości. Nasze dzieci uczą się szybciej przy zwierzętach bo te dają im możliwość obserwacji i tolerancji.
Nie należy zapominać jednak o tym, że zaufanie do czworonoga budujemy w obecności dorosłych a wiec nie warto zostawiać raczkującego bobasa z głodnym pieskiem bo taka zabawa może się skończyć tylko płaczem...

Monday 25 June 2012

Komentarze

Kochani, zapraszam do komentowania moich wpisów!!
Proszę dzielcie, się sowimi opiniami!
Jestem niezmiernie ciekawa czy podobają Wam się moje tematy i czy macie jakieś doświadczenie w zabawie ze swoimi maluchami?
A co Was inspiruje do kreatywnego spędzania dnia ze swoimi dziećmi?

Serdecznie zapraszam!!!
Pozdrawiam
Aga

Zabawki dla dzieci w wieku 9 - 12 miesięcy

Pułki w sklepach uginają się od wszelkiego rodzaju zabawek. Producenci prześcigają się w pomysłach. A czym będą się bawić nasze pociechy wiedzą tylko one ;)
Między 9 a 12 miesiącem życia bobasy zaczynają smakować więcej wolności gdyż albo uczą się raczkować, turlać bądź stawiają pierwsze kroki. Wtedy też pole zasięgu małych rączek zwiększa się. Dzieci zaczynają używać objektów jako narzędzi. Przykładowo są zdolne mieszać łyżeczką w misce, czy też odkrywać pokrywki pudełek. Zaczynają bardzo wdzięcznie naśladować dorosłych. Poruszanie się i chęć dosięgnięcia czegokolwiek wyraża się w zainteresowaniu wyrafinowaną prostotą, czyli kluczami, butelkami, telefonami, pilotami, torebkami mam, paskami, lustrami, garnkami, łyżkami...-lista jest tak długa jak nasz domowy kapitał :)
Dlatego w tym wieku najlepszymi zabawkami dla maluchów będą:
Zabawki, które można pchać i wspierać się na nich. Pozwolą dziecku osiągnąć stabilność i pewność chodzenia.
Piłki ponieważ można je podrzucać, łapać, kopać, turlać - niby stabilne a jak się zaczną ruszać to trudno je okiełznać.
Zabawki do sortowania kształtów, pomagają rozwiązywać zadania jaki kształt gdzie pasuje.
Książki, frajda na całego gdy widać jak dziecko chce przekręcić stronę a do tego może czytać razem z rodzicami. Obecnie mamy na rynku niezwykle wiele książek dostosowanych do wieku dziecka. Są nawet takie, które wyłożone są różnymi materiałami by imitować skórę innych zwierząt.
Klocki, powoli dzieci zaczynają rozumieć pojęcie budowania ale najfajniejsze jest gdy umieją też burzyć. Oczywiście klocki są różnych kształtów, kolorów i można je gryźć.

Friday 22 June 2012

Joga

Joga dla dzieci i z dziećmi- tak to możliwe!
Na zajęcia z jogi możemy już zacząć chadzać kiedy nasze dziecko ma miesiąc. W tym wieku większość ćwiczeń wykonujemy sami a dzidzia obserwuje. Mamy, które chcą po porodzie zadbać o swą giętką sylwetkę mogą również ćwiczyć same w domu. Książki oraz płyty z lekcjami są niezwykle przydatną wskazówką. A wczesne praktykowanie jogi u dzieci pozwala na naukę prawidłowego oddychania i prostuje sylwetkę. Joga to również opanowanie emocji i wyciszenie umysłu.
Kiedy bobas zmienia się w przedszkolaka chętnie sam wykonuje ćwiczenia i kopiuje asany. W tym wieku nie jest to jednak typowa joga, gdyż dzieci bardzo lubią ruch, są niezwykle giętkie ale nie posiadają jeszcze odpowiedniej siły mięśni. By uatrakcyjnić zabawę do zajęć zostaje wprowadzone specjalne słownictwo, które stanowi podpowiedź jak wygląda dana pozycja. I tak przykładowo pobudzamy dziecięcą wyobraźnię:
Latający dywan to pozycja gdy dziecko siedzi z wyprostowanymi nogami i rozłożonymi na boki rękami, a przy tym powoli stara się przechylać z boku na bok co przypomina ruch latającego dywanu.
Berek czyli łapany gdzie podczas zabawy dotknięta osoba zastyga w ulubionej pozycji.
Kotek, który wyginając swój grzbiet ćwiczy mięśnie pleców.
Motylki, czyli nasze ręce, które będą starały się połaskotać nasze stopy podczas siadu z wyprostowanymi nogami.
Nie ulega wątpliwości, że joga to wielka frajda a zwłaszcza jeśli można ją wykonywać razem z rodzicami :) A ćwiczenia rozciągające i relaksujące przydadzą się zmęczonym kręgosłupom dorosłych :)

Poniżej zamieszczam kilka linków, które pozwolą podpatrzeć niektóre techniki:

http://www.youtube.com/watch?v=gKehDPlXSPw&feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=YM0aJ3Uiros&feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=-qBOdAde-mg&feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=coSJ9qZpBtI&feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=SP5p1gLUOHI&feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=gKehDPlXSPw&feature=related



Thursday 21 June 2012

Język migowy

Jak komunikować się z niemowlęciem czy kilkulatkiem, który ma trudności z wymową? Jak zrozumieć język malucha? Z pomocą przychodzi język migowy, który jest niezwykle łatwy do opanowania. SIGN2BABY czy też polska wersja BOBOMIGI to uproszczona wersja języka migowego a właściwie wersja zaadoptowana na potrzeby najmłodszych. Dzieci uczą się podstawowych wyrazów języka migowego, tych które są odpowiednie dla ich wieku i potrzeb. Dzięki temu z łatwością dadzą nam do zrozumienia, że są zmęczone, boją się czy też proszą o dokładkę obiadu ;) Naukę możemy już zacząć w wieku 6-7 miesięcy!!!
Jak nauczyć się języka migowego? Istnieją grupy gdzie w gronie innych rodziców i dzieci kwalifikowani nauczyciele szkolą dzieciaczki a przy tym śpiewają, rymują, pokazują pacynki. Kształcą ze śpiewem i uśmiechem na ustach. Śpiewane piosenki są poparte miganiem przez co zostają łatwo utrwalone. Na rynku dostępne są także odpowiednie płyty DVD i książki, które oprócz filmików z internetu stanowią źródło wiedzy. Po zapoznaniu się z materiałem szkoleniowym możemy świetnie zająć naszego maluszka. I oby było zabawniej!! :)

Polecam:
http://www.babymama.pl/Migusie,pelen,zestaw,startowy-p634.html
http://www.singandsign.com/shop.php
http://www.babysignlanguage.com/dictionary/

Jakie są zalety języka migowego nauczonego we wczesnym dzieciństwie?
Szybsza komunikacja a następnie większy postęp w mówieniu, ekspresji, mowie ciała. Mniej stresu dla rodziców i dziciaczków ponieważ 'rozumiemy się bez słów'. Wzmocnienie więzi.
Należy pamiętać, że zabawa językiem migowym działa obopólnie. Uczą się również rodzice. A opiekun spędza z niemowlakiem o wiele więcej czasu na rozmowie :) Jest to niezwykle ważny element rozwoju mowy.

Tylko popatrzcie .... :)
http://www.youtube.com/watch?v=ov48l8ZOMnU


Wednesday 20 June 2012

Szukanie skarbów.

Szukanie skarbów zainteresuje nie tylko kilkulatka ale i stabilnie siedzącego sześciomiesięcznego brzdąca. Oczywiście adekwatnie do wieku będzie tej zabawie towarzyszyć odpowiednia 'jaskinia skarbów" i odgrywanie ról.
Przykładowa zabawa może wyglądać natępująco:
Dużą misę, dmuchany basen czy po prostu duże pudełko kartonowe można wypełnić ścinkami papieru, sporym surowym makaronem, płatkami śniadaniowymi czy też watą ;) Następnie na dnie możemy ukryć jabłka, mandarynki, ulubioną zabawkę a może kilka przedmiotów o różnym kształcie jak klocki, piłeczki. Im starsze dziecko tym drobniejsze przedmioty możemy ukryć. Mogą być dopasowane tematycznie do zabawy (monety, korale, czy słodkości).
Znaleziony obiekt oczywiście opisujemy i porównujemy z kolejnymi, nawet jeśli dziecko jeszcze nie mówi.
Podczas poszukiwania wspieramy malucha, podpowiadamy mu czy też chowamy przedmiot kolejny raz. Kiedy skarb zostanie znaleziony gratulujemy dziecku, czy też bijemy brawo :)
Kolejnym razem skarb może być ukryty pośród szalików i czapek. A kilkulatek może się przebrać za pirata i szukać złotych ozdób, które wcześniej przygotuje ze złotka czy sreberka po czekoladzie.
Poszukiwanie skarbów to bardzo udana zabawa urodzinowa, gdyż skarbem może okazać się prezent urodzinowy. Natomiast z dużo straszym dzieckiem możemy zamienić się rolami i to my możemy być poszukiwaczami skarbów, a placem zabawy stanie się całe mieszkanie ;) Siedmiolatek świetnie nauczy się dawać wskazówki a zabawa przeistoczy się w inna "ciepło - zimno" !!!

Udanych poszukiwań!!!

ps.
a oto jak ośmiomiesięczna Oliwia szukała swoich skarbów i jak ta zabawa się rozwinęła ;)





W chowanego ;)

Gra w chowanego znana jest każdemu z nas. Każdy szukał swych kolegów wśród bloków, sióstr i braci w mieszkaniach, czy też innych przedszkolaków na palcu zabaw. Jednak często zapominamy, że w chowanego możemy zacząć bawić się już od pierwszych miesięcy życia.
Siedząc nad bobasem możemy chować się za swoimi dłońmi lub też pieluszką tetrową. Oczywiście odpowiednio zaskoczona mina przy następnym odsłonięciu buzi jest wskazana. Kiedy dzieci potrafią się już śmiać na pewno obdarzą nas przy tej zabawie nie jednym uśmiechem :)
Troszkę starszym dzieciom można delikatnie zakrywać twarz czapeczką lub chusteczką i w ten sam sposób, udawać zaskoczenie, gdy po chwili pojawimy się w ich polu widzenia. Następnie gdy bobas potrafi już sięgać po obiekty i chwytać je, niezwykle zabawne będzie dla niego kiedy sam we własnym tempie odsłoni swą buzie spod kocyka.
Pamiętajmy, że na zabawie w chowanego możemy bazować przez większość dzieciństwa. A co tak ważnego jest w tej grze, że można nią zabawiać niemal od narodzenia?
'Chowany' to przede wszystkim  nauka tego, że osoby z otoczenia znikają ale wracają i można na nich polegać. Dziecko nie rodzi się z poczuciem czasu i jeśli kogoś nie ma w polu widzenia, w pierwszych miesiącach życia, maleństwo o nim zapomina (mama jest wyjątkiem). Bardzo dobrze jeśli poprzez zabawę możemy pomóc pojmować rzeczywistość.

Monday 18 June 2012

Pływanie

Pływanie i zabawa w wodzie jest jedną z najprzyjemniejszych czynności jaką możemy już od wczesnych miesięcy a nawet tygodni życia wykonywać z naszym dzieckiem. Maluch przez cały okres ciąży przebywa w wodach płodowych, więc woda jest dla niego naturalnym środowiskiem. Odpowiednia temperatura wody i jonizowane baseny sprawiają, że maluch świetnie się tam bawi a przy tym uczy.
Niezwykle pomocna jest sama natura gdyż u niemowlęcia pływanie i wstrzymanie oddychania pod wodą jest odruchem instynktownym. Wczesna nauka pływania opiera się właśnie na tym następstwie życia płodowego i wszelkie ćwiczenia z trenerem mają na celu rozwijanie umiejętności.  Warunkiem jest rozpoczęcie kursu przed ukończeniem  pierwszego roku życia ponieważ mniej więcej w tym czasie odruch bezwarunkowy zanika.
Celem kursu pływania jest przede wszystkim nauka umiejętności zachowania się w wodzie w razie wypadku. A dokładniej, kiedy dziecko niespodziewanie znajdzie się w wodzie będzie umiało wypłynąć na powierzchnię a następnie dopłynie do najbliższego obiektu pomagającego utrzymać się na wodzie. Oprócz tego brzdąc pozbywa się lęku do wody, swobodnie potrafi pokonywać odległości nurkując, potrafi zawrócić pod wodą. Następstwem regularnych ćwiczeń w wodzie jest lepszy rozwój fizyczny, koordynacja ruchowa. Dzieci, które chodzą na basen są również bardziej odporne na przeziębienia.
Oczywiście jeśli nasze dziecko ma już dwa lata a nie rozpoczęliśmy do tej pory nauki pływania możemy zacząć oswajać dzieciaczka z basenem a po pewnym czasie, pod okiem fachowych,  zacznie też pływać. Najważniejsze są nasze chęci i entuzjazm. Umysł dziecka jest chłonny jak gąbka więc cały w tym ambaras aby wykorzystać tę zdolność.
Chodzenie na pływalnie dodaje także pewności rodzicom. Pod okiem instruktora wiedzą jak odpowiednio trzymać bobasy i jak pomóc im się zrelaksować w wodzie.
Nie zapominajmy również że nauka na basenie to przede wszystkim duża frajda. Niemowlak w na lekcji pływania słucha śpiewania, spędza czas ze swymi bliskimi i pokonuje kolejne etapy tylko wtedy gdy jest na nie gotowy.
PS. Oliwia jest właśnie na drugim etapie i coraz pewniej czuje się w wodzie. Widać jak każda sesja dodaje jej pewności. Dziś miałyśmy 7 zanurzeń.

Poniżej zamieszczam linki miejsc, które specjalizują się w nauce niemowlaków:

http://www.babelkiplywaja.pl/
http://naukaplywania.waw.pl/
http://www.littledippers.co.uk/about.about.overview.php
http://www.health-body.pl/

oraz link do filmika informacyjnego ;)

http://www.youtube.com/watch?v=Njt1rfrq7M8

Sunday 17 June 2012

Zainteresowania i Hobby

Nasze zainteresowania i wszelkiego rodzaju hobby nie koniecznie muszą iść w zapomnienie kiedy pojawia się w naszym życiu dziecko. Fajnie jeśli możemy powoli przedstawiać maleństwu to co jest dla nas ważne a jednocześnie pokazywać mu, że świat nie polega tylko na obowiązkach. Oczywiście wszystko w ramach zdrowego rozsądku.
Jeśli jesteśmy wielbicielami sportów ekstremalnych warto zacząć od czegoś lżejszego i przykładowo zabrać dziecko na przejażdżkę rowerową lub też jogging wzdłuż wybrzeża a kiedy osiągnie odpowiedni wiek możemy pokazać co to wspinaczka skałkowa czy też windsurfing na otwartym morzu :)
Natomiast gdy kochamy sztukę i filharmonię warto od najmłodszych lat zabierać dziecko na wystawy czy przedstawienia. Obcowanie z takim środowiskiem już w wieku kilku miesięcy wpłynie niezwykle pozytywnie na jego rozwój, a tym samym nauczy obycia i otwartości.
Jestem zwolenniczką przedstawiania dziecku naszych zainteresowań jak najwcześniej. Pokazywanie dziecku naszego świata w sposób jaki my go odbieramy pozwala na szybszą naukę. Jeśli zaczniemy traktować noworodka z szacunkiem jako odrębną jednostkę pozwoli mu to na szybszą niezależność. Myślę, że jedną z ról opiekuna jest pomoc w dążeniu do usamodzielnienia pociechy.
Kiedy opowiadamy dziecku o tym jak ciekawy jest świat  i jak wiele ma do zaoferowania np. poprzez nasze hobby pokazujemy mu różne drogi jakimi kiedyś zdecyduje się podążać.
Jestem przekonana, iż robimy coś z pasją jesteśmy w stanie zarazić swym zapałem. Nie ma nic cenniejszego niż możliwość dzielenia swojego entuzjazmu z dzieckiem. Podziwiam rodziny, które wspólnie wybierają się na przejażdżki rowerowe, pływają czy chodzą do teatru. Ale wiem również że jest to konsekwencją wspólnie spędzonego czasu i nauki, która byłą poparta dobrą zabawą.
Właściwie nie da się podzielić zainteresowania jeśli nie towarzyszy temu entuzjazm. Nie wywołamy u dziecka chęci gry na instrumencie jeśli dziecko nie będzie lubiło muzyki, czy też będziemy chcieli przekazać dziecku swe niespełnione marzenia. Natomiast jeśli od zawsze kochaliśmy sport i jak najwcześniej zachęcimy dzieci do gry w piłkę nie będzie dla nich problemu spędzić całe dwa tygodnie na obozie sportowym.
Przedstawiajmy dziecku nasze środowisko. Opowiadajmy i dzielmy się swoimi pasjami gdyż być może      pewnego dnia będziemy je dzielić wspólnie.



Ponieważ lubię muzykę wraz z córką słuchamy radia z muzyką klasyczną, jazzową i elektryczną. Już od wczesnych miesięcy Oliwia uspokajała się przy dźwiękach utworów Vivaldiego czy Bacha, a teraz zaczynamy dzień tańcząc i swingując :) Jeśli w pobliżu jest jakaś wystawa lub koncert nie omieszkamy tam pójść uwzględniając odpowiednią porę dla małej. Opowiadam wtedy jej o czym jest dane zdjęcie, kogo przedstawia czy też jakiej muzyki akurat słuchamy. Takie wypady są także okazją do spotkania nowych ludzi, a to widzę po Oliwii, jest jej ulubionym punktem. Pozwala to na obserwację nowych twarzy, mimiki, ekspresji często słucha melodii innych języków. Z tatą natomiast Oliwia chadza na basen i uczy się pływania instynktownego. Jeżdżą na rowerze i ćwiczą fikołki - co stymuluje jej rozwój fizyczny.

Saturday 16 June 2012

Degustacja warzyw i owoców :)

Jak ośmielić dziecko do próbowania nowych smaków? Jak przekonać niejadka do zjedzenia owoców czy warzyw?  Jak wprowadzić zwyczaj jedzenia warzyw i owoców?



Zabawa w degustację to świetny pomysł na rozmowę o jedzeniu ale również odkrywanie nowych smaków,  zapachów,  kolorów i  tekstur.
Należy zacząć od zaplanowania jakie owoce czy warzywa będziemy prezentować dzieciom, tak by miały różne kolory i smaki. Najlepiej by mieć po 2 owoce z jednego rodzaju. Myjemy je a następnie zostawiamy po jednym owocu do pokazania a drugi  kroimy na pół. Z jednej połówki przygotowujemy kawałki do degustacji. Przy starszych dzieciach możemy kroić i obierać owoce wspólnie.
Fajnie zacząć rozmowę od opisania koloru, kształtu, wielkości rośliny. Można porównywać wszystkie razem i mówić jak smakują.
Degustacją oprócz tego, że zachęcamy do jedzenia uczymy kolorów, smaków, pobudzamy zmysły.
Zabawa może być wprowadzana już od najmłodszych lat kiedy dziecko samodzielnie potrafi trzymać jedzenie w ręce. Należy jedynie zadbać o to by owoce były odpowiednio miękkie i nie uczulały malucha.
Smacznego i oby bylo zabawniej!

Friday 15 June 2012

Metoda Glenna Domana

Nareszcie możemy rozpocząć naukę czytania i liczenia!
Tak, moja córka ma dopiero niecałe 9 miesięcy a ja wierze, że mogę nauczyć ją czytać i liczyć już wkrótce. Jestem fanką teorii Glena Domana, która opiera się na zasadzie nauka=dobra zabawa :) A więc wszystko czego uczę swe dziecko musi wiązać się dobrym nastrojem, entuzjazmem i bawieniem się.
Nic na siłę. Nie ma również sprawdzania i kontrolowania czy dziecko zna już kolejne wyrazy, czytanki  czy też równania. Ponieważ cały w tym szkopół by entuzjazm rodzica poparty był wiarą w to,  że umysł dziecka jest jak gąbka i chłonie wiedzę niesłychanie szybko. Jestem pewna, że każdy z nas rodzi się z głową gotową na przyjecie wiedzy z taką szybkością z jaką pracowała głowa Leonarda da Vinci czy też Alberta Einsteina. Zadaniem rodzica, opiekuna jest wykorzystać ten moment. Bo miłość i  ciepło rodzinne to jeden warunek prawidłowego rozwoju a kolejny to umiejętne wprowadzenie dziecka w świat niezależności czyli dorosłości.
W Wielkiej Brytanii metoda ta znana jest od lat 60-tych. Osoby,  które były wówczas dziećmi i zostały nauczane według metody Domana w większości posługują się kilkoma językami i zaczęły dość szybko mówić.
Nauka czytania polega na systematycznym pokazywaniu i czytaniu dziecku plansz z odpowiednio wyglądającymi  wyrazami. Dziecko zapamiętuje wyraz podobnie jak figurę czy obrazek. Pojedyńcze słowa pokazujemy grupami a następnie przechodzimy do kolejnych etapów, czyli wyrażenia dwuwyrazowe, zdania a następnie opowiadania i książki. Wydaje się banalnie proste, wręcz niewiarygodne ale tak właśnie działa umysł dziecka. Zabawa sprzyja rozwojowi i malec polubi naukę jeśli pogodnie i bez nacisku podejdziemy do czytania.
Nauka matematyki natomiast polega na pokazywaniu plansz z kropkami od 1-100 umieszczonych na osobnych kartonikach. Podobnie jak przy nauce czytania pokazujemy kolejne grupy plansz a następnie przechodzimy do etapów dodawania, odejmowania a nawet do rozwiązywania zadań z mnożeniem, czy dzieleniem.
Plansze z wyrazami i kropkami można wykonać samemu ale ja skorzystałam z gotowych produktów. Bezkonkurencyjna okazała się oferta strony www.genialnymaluch.pl :)
Okazało się, że na stronie są do kupienia zestawy dla nowonarodzonych bobasków. A w skład tychże zestawów wchodzą plansze mające na celu stymulację wizualną.
Mam nadzieję rozpocząć naukę czytania Oliwii w ciągu kilku następnych dni a w głowie kotłuje mi się również pomysł, by w przyszłości wykorzystać metodę Domana do nauki języków obcych :)

A oto kilka przydatnych linków:

http://przedszkolanka.republika.pl/strony/doman.htm

http://genialnymaluch.pl/

http://www.amazon.co.uk/s/ref=nb_sb_noss_2?url=search-alias%3Daps&field-keywords=glen+doman&x=0&y=0

http://parenting.pl/portal/metoda-domana


Thursday 14 June 2012

Poduszeczki dotykowe ;)

Idąc śladem podpowiedzi mojej córki zaczęłam myśleć o stworzeniu bądź kupnie poduszek-worków sensorycznych. A dokładniej woreczków z grochem, guzikami, może ryżem. Marzą mi się woreczki dla Oliwii i choć wiem że mała jeszcze nie chodzi to worki wypchane różnym materiałem będą starzałem w dziesiątkę.
Na początek dziecko może ściskać woreczki, podrzucać je, rzucać do celu porównywać wielkość i kształt wypełnienia. Następnie kiedy zacznie chodzić do pracy mogą przystąpić stopy. Worki z grochem mogą być deptane jak kamyki w kałuży lub omijane dużymi krokami. Palcami stóp można podnosić woreczki co stanowi dobre ćwiczenie na płaskostopie.
Niezwykle ważnym faktem jest to, że zabawa palcami, rękami usprawnia rozwój mowy. A ściślej mówiąc za sprawność manualną odpowiada ta sama część mózgu, w której znajduje się ośrodek mowy. Oczywiście co za tym idzie stymulując pracę manualne - stymulujemy rozwój mowy :)
Worki z grochem są w tym przypadku tylko jednym z wielu pomysłów ale dla 8-miesięcznego dziecka zdecydownie wystarczającym. Przecież wszystko jeszcze przed nami ;)

Poniżej podaje kilka linków sklepów internetowych:

http://www.betzold.pl/piki-i-worki-z-grochem/cb_122_12250303/betzold-pl

http://sote.redboxsoccer.h2.pl/woreczki-z-grochem.html

http://pibs.uni.lodz.pl/17932-2/

Wednesday 13 June 2012

Wskazówka!

..Aby kolejny dzień spędzony z dzieckiem był dobrze zaplanowany, wszystkie materiały przygotowuje wieczorem. Następnego dnia, zabawki i pomoce są w gotowości ;), kiedy brzdąc wyraża chęć do zabawy.
Oczywiście każdą zabawę kończymy sprzątaniem. Pomoc malucha jest uzależniona od jego wieku ale najważniejsze by wpajać dziecku od najmłodszych lat, że porządkowanie miejsca zabawy i pracy jest naturalną konsekwencją zakończonej czynności. Z pewnością nie jest łatwo wpaść w rutynę w tym względzie ale wystarczy odrobina konsekwencji ze strony opiekuna a efekty będą zadziwiające a przede wszystkim pomocne w utrzymaniu codziennych rutyn!

Powodzenia :)

Tuesday 12 June 2012

Jak zainteresować bobasa? ;)

Obecny wybór zabawek jest niezwykle bogaty ale wbrew pozorom paromiesięczne bobasy najchętniej zajmą się odkrywaniem przedmiotów domowego użytku. Telefony komórkowe, piloty do telewizorów, brzęczące klucze, plastikowe torebki są przecież najczęściej używane przez dorosłych - więc muszą być niezwykle atrakcyjne ;)
Co jeszcze przyciąga niemowlaki do tego typu sprzętów? -Wyraziste kolory, kształt, połyskujące światełka. Dlatego warto pamiętać co interesuje nasze pociechy.
Już od pierwszych dni kiedy rozwija się zmysł wzroku należy pokazywać maleństwu kontrastowe obrazki tak by mogło nauczyć się koncentrować wzrok. Bardzo pomocne w tym wypadku są czerwone, białe i czarne barwy. Pasiasta kartka lub karton czy też obrazek na ścianie będą bardziej skupiały uwagę niż pluszowy miś czy też pastelowy kocyk lub grzechotka.
Na rynku dostępne są już nawet gotowe zestawy dla noworodków tak by rozwijać ich zdolności ;)
Kiedy dziecko zaczyna chwytać zwiększa się również pole widzenia ;) Warto wykorzystać zainteresowanie malucha i na przykład stworzyć butelki-grzechotki, bransolety-nakrętki.
Obecnie pracuję nad woreczkami wypełnionymi grochem, guzikami, kaszą jaglaną. Wybór sugeruje mi moja córka. Obserwuje ją i podrzucam następne pomysły a ona rewanżuje się okazując zainteresowanie lub jego brak. Wiem, że muszę pamiętać o jej wieku i umiejętnościach jakie posiada. A mając wiedzę na temat następnego etapu rozwoju mogę sugerować kolejne zabawki.

Jak zainteresować bobasa? Pokazuj świat, obserwuj, selekcjonuj no i baw się razem z dzieckiem!

..i oby było zabawniej :)


Face painting - pomysł na zabawę nie tylko urodzinową!

Wraz z narodzinami Twojego dziecka znajomi, którzy mają dzieciaki zaczynają obsypywać Was zaproszeniami na urodziny swoich pociech. Następnie nadchodzi upragniony moment pierwszych urodzin Twojego brzdąca więc wypada sie zrewanżować ;) Tort, przekąski, muzyka, balony ale co jeszcze by umilić zabawę w tym dniu? Malowanie twarzy to jeden z niezawodnych pomysłów. Oczywiście jednolatek może nie do końca rozumie i oddaje sie tej atrakcji aczkolwiek jego starsi przyjaciele z chęcią porwą wodzę fantazji. Na twarzy dziecka można wymalować ulubione postaci z kreskówki, zwierzęta, figury.
Im więcej odpowiednich przyborów do malowania tym lepszy efekt. Oprócz stosownych farb do twarzy i ciała należy zadbać o specjalne pędzle, gąbki, chusteczki do zmywania i przede wszystkim wodę. Fajnie jeśli przećwiczymy pierwsze malunki lub podpatrzymy galerie internetowe, by zainspirować się różnymi pomysłami. Nie musimy wcale wykazywać zdolnosci malarskich by stworzyć fantazyjną kreację, wystarczy puścić wodzę fantazji ;)
Miłym akcentem do ‘face painting’ będą również rekwizyty takie jak czapki, kolorowe skrzydła elfów, szale, opaski, fantazyjne nakrycia głowy czy też wsuwki i spinki do włosów. Świetną zabawą okaże się samo szykowanie przebrania. Dzieci jak i dorośli mogą skompletować dodatki by ich charakter nabrał wyrazistości.
Jeśli uda Wam sie zrobić jakieś wesołe fotki urodziny staną się niezapomnianym przeżyciem nie tylko dla jubilata ;)

Poniżej zamieszczam kilka sprawdzonych propozycji:


Monday 11 June 2012

Butelki-grzechotki!

Dzieciaczki bardzo lubią zabawe przedmiotami domowego użytku. Idąc tym tropem zatrzymałam kilka pustych plastikowych butelek a następnie wypełniłam je różnymi drobiazgami. Jedne brzęczą kaszą jaglaną, kaszą gryczaną, inne goździkami, ziarenkami pieprzu, pestkami dyni, monetami i ryżem. Mamy też duże butle z drobnym makaronem i połamanym spagetti lub woda. Po prostu, czym chata bogata ;)


Moja córa uwielbia odkrywać nowe dźwięki wiec zabawa takimi butelkami-grzechotkami sprawia jej dużą frajdę. Rzuca butle, potrząsa nimi, stara sie dojrzeć co jest w środku przez przezroczyste dno.

Oczywiście postarałam się o to by butelki były szczelnie zakręcone. Drobiazgi nie mogą dostać się w małe rączki bez mojej wiedzy. Czasem natomiast sama odkręcam jej butelkę i daje do powąchania goździki lub pieprz a przy tym powtarzam nazwę rośliny. Zabawa butlami zajmuje dziecko, rozwija zmysły. Następnym razem przezroczyste butelki wypełnię świecącym brokatem i kolorowymi papierkami oraz słomkami. :)

Malujemy :)


Czas na malowanie! Malowanie z Bobasami!
Kto powiedział, że dziecko musi trzymać pędzel by zacząć malować? hmm... jeśli jest jeszcze ktoś kto tak twierdzi to zamieszczam przykład sześciomiesięcznej Oliwii, której bark umiejętności trzymania pędzla w niczym nie przeszkadza. Zabawa domowymi farbami dała nam mnóstwo frajdy i sprzątania ;)
Malowanie rękami w tym wieku to pobudzanie zmysłów: wzroku (przez kolory) i dotyku (nowa konsystencja). Dziecko świetnie radzi sobie z przeciskaniem farbek pomiędzy palcami, wygniataniem ich i rozcieraniem. Pracują dzielne paluszki, rączki i pobudzona zostaje sprawność manualna.
Przepis na farby:
barwniki spożywcze
1 filiżanka mąki ziemniaczanej lub kukurydzianej
1 filiżanka zimnej wody
3 filiżanki przegotowanej wody
Mieszamy mąkę z zimną wodą. Następnie dodajemy kolejno gorącą wodę i dokładnie mieszamy ogrzewając tak by utworzyła sie konystencja budyniu, kiślu. W osobnych słoiczkach mieszamy powstałą masę z barwnikami spożywczymi. Przechowywane w lodówce farbki przetrwają kilka dni!

Proszę uważać z barwnikami gdyż kolory nie zawsze zostaną usunięte przy pierwszym sprzątaniu. Polecam maty lub gazety jako podkład a do ubrania ciemny kaftanik, fartuszek badż rozebranie malucha.

i oby bylo zabawniej ;) !